czwartek, 11 grudnia 2014

Geneza.

-Cześć ! Wróciłam.
Krzyknęłam gdy weszłam do domu, nikt mi nie odpowiedział. Nie zdziwiło mnie to zbytnio, rodzice pracowali od rana do wieczora. Moja komórka zaczęła dzwonić, numer nieznany. Odebrałam.
-Słucham ?
-Julka ?
-O co chodzi Tomek ?
-Masz wolny wieczór ? Mecz moglibyśmy razem obejrzeć.
Roześmiałam się.
-Jasne, wpadaj

 Obudziłam się na kanapie. Wstałam i zobaczyłam kolegę śpiącego na fotelu. Uśmiechnęłam się i poszłam do kuchni zrobić śniadanie.

 Smażąc naleśniki ktoś złapał mnie od tyłu i podniósł. Pisnęłam i zaczęłam się śmiać. Tomek posadził mnie na blacie i przytrzymał moje nadgarstki. Zbliżył swoją twarz do mojej tak, że nasz nosy prawie się stykały. Spojrzałam porozumiewawczo w jego zielone oczy. Odsunął się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz