niedziela, 15 lutego 2015

Trzy!

-Co tu robisz ? Twoja dziewczyna poszła do toalety po seansie ?
Roześmiał się.
-Przy wszystkich dałam Ci kosza po raz kolejny. Serio się pytam.
Tym razem to ja się uśmiechnęłam. Uśmiechnęłam się !
-Julka, wiesz, że zależy mi na Tobie i oboje wiemy, że nie dam za wygraną dopóki nie dopnę swego. Wsiadaj do samochodu.
-Mam nowe motto "Jak zrozumiem Tomka, to zrozumiem wszystkich"

-Dzięki, że mnie odwiozłeś. Czego oczekujesz w zamian ?
Spojrzałam na niego beznamiętnie, a on poczuł się wyraźnie dotknięty.
-Nie mogę odwieźć mojej przyszłej żony do domu po pracy tak po prostu ?
Zachichotałam.
-Skąd wiesz, że już nie mam męża ?
Przybliżyłam się do niego, a on to wykorzystał.
-Nie zrobiłaś byś mi tego, bo jestem wyjątkowy.
Zanim odpowiedziałam pocałował mnie. Nie mogłam mu się oprzeć, to była prawda. Po chwili odsunął się ode mnie z triumfującym uśmiechem na ustach.
-Przyjadę po Ciebie jutro nie chcę żebyś wracała sama w nocy.
Pochyliłam się i pocałowałam go jeszcze raz. Wysiadając rzuciłam jeszcze jakby od niechcenia
-Dobranoc
Odjechał.
 Nie przeczę, nasza relacja była naprawdę dziwna i to głównie przeze mnie. Jeszcze nigdy nie zależało mi na kimś tak bardzo. No i um... Tomek niesamowicie mnie pociągał. Aczkolwiek wierzyłam, że kochać to niszczyć i że być kochanym to zostać zniszczonym. Przeczytałam to kiedyś w jakiejś książce, gdy byłam dzieckiem, ale w pewien sposób ukształtowało to kim się stałam..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz